wtorek, 27 sierpnia 2013

Wyspa Uznam




Achterwaser, ogromny zbiornik wodny zasilany przez rzekę Peene


Trafiliśmy z pogodą

Spędziliśmy tu kilka godzin odpoczywając po ciężkiej drodze

Po chwili odpoczynku ekipa gotowa była do dalszego zwiedzania

Ze zdziwieniem obserwowałem chatki kryte strzechą. U nas nie jest to widok bardzo rzadki a tam było ich wiele.

Plaża niedaleko Bassin. Z pisku wyrastają piękne klify. tłoku jak widać nie było.

Mała przebieżka z synkiem, w takich okolicznościach nogi same przebierają;-)

Jedno z miejsc widokowych.
Wiatrak holender
Przebieżka o poranku, warto wstać o 5-ej. 16km bezludnej plaży.
Król puszczy w zagrodzie w Międzyzdrojach.
W połowie biegu wdrapałem się na stromy klif, widok wynagrodził mi wysiłek.

Spokojny Bałtyk chwilę przed zmrokiem











niedziela, 31 marca 2013

Z dziennika biegowego


   Tej zimy zainspirowany przez przyjaciela Sebastiana, postanowiłem przeprosić się z bieganiem. Od operacji kolana, miałem bardzo długą przerwę. Z obawami o stan kolana zacząłem o imponującego dystansu 1 km. I dałem się nieźle wkręcić w trial. Oczywiście na większość przebieżek zabieram telefon z aparatem. Staram się łączyć trening ze zwiedzaniem okolicznych lasów i jezior, a jest tego trochę;-). Ruszamy zatem w lubuskie knieje i ostępy:-) 


     Góra Gorajec, tym razem jeszcze nie byłem w stanie pobiec. Gorajec wznosi się na 223m n.p.m. Dzikością i stromością przebija jednak Bukowiec o głowę. Jest to MOJE MIEJSCE.


Widok pozostawiam bez komentarza. Okolice stawów Bochenek 



Nieopodal znajduje się gniazdo bielika, robi wrażenie jednak wiedzie do niego wymagająca droga.



Wracając z trasy miałem nadzieję, że nie skończę jak Ten na zdjęciu;-). droga Rakowska.


Zima przepięknie maluje, w takiej scenerii można się łatwo zatracić w biegu, a dlaczego nie. Okolice jeziora Bobrze.


Na tafli jeziora Męcko Wielkie. Tego dnia zrobiłem 23 km.


Paśnik blisko jeziora Małcz. W nogach 20 km


Zapraszam do zwiedzania, miejsce idealne na rodzinny wypad.


Wieża kościelna w wysiedlonej wsi Lipa. Miejsce przesycone mistycyzmem i wspomnieniem minionych lat oraz ludzi którzy odeszli.


Bobry są wszędzie;-)



W trakcie zdobywania Wzgórza Poźrzadelskiego. 700 m ostrego podbiegu, był to pierwszy bieg powyżej 15 km. 


Endorfiny uderzają do głowy;-) . W trakcie biegu dookoła najpiękniejszego lubuskiego jeziora. Jeziora Ciecz  


Prawda, że najpiękniejsze?


Rzeczka Łagowa, krótka i płytka ale jakże piękna i czysta. 


Obok śladu jelenia moja dłoń. Daje to wyobrażenie o rozmiarach tych pięknych zwierząt.



Przyjrzyj się dobrze a dostrzeżesz stado pięknych rogaczy.



Most nad kanałem Małcz


Takie drogi lubię najbardziej, biel i cisza.


Czasem trzeba przysiąść dla odpoczynku;-) 


Dziadek mróz spisał się tej zimy.


Jezioro Czarne nieopodal Łagówka



Droga Łagów - Żelechów piękna jak o każdej porze roku


Jezioro Recze koło Turska,  ok 13 km od Łagowa



Bez poczucia czasu karmię się słońcem na tafli jeziora Recze. Tego dnia stąpałem po taflach sześciu jezior a dystans całkowity 29 km.



Jedno z nich, jezioro Ostrowickie z pokaźną wyspą.


I ja na wyspie. Znam tylko dwa miejsca na terenie Łagowsko-Sulęcińskiego Parku Krajobrazowego, gdzie przyroda jest prawdziwie dziewicza i nieskalana ludzką ręką. To jedno z nich.


Jezioro Kopaniec, kolejna perełka.


"Mój dom"



Góra Poźrzadelska, podbieg zimą po nietkniętym ludzką nogą śniegu dał nieźle w kość.

Najniższa temperatura w jakiej biegałem, było całkiem przyjemnie.


Na Buszenko tam...


Góra Bukowiec zdobyta:-)


Dziewiczy śnieg, tylko moje ślady wiodące na szczyt. 


A dzień był piękny w ...



Buczynach Łagowskich


Opuszczony domek i kościółek Jemiołów, mam duży sentyment do tej wsi.


Góra Gorajec, tym razem udało mi się podbiec. Czasem stok wymuszał podbieg na czworaka;-), ale i tak się liczy. Wszystkich amatorów biegania namawiam do podjęcia wyzwania Gorajca.


Udało się


Tylko pić się chciało;-), studzienka w Jemiołowie.



Przyszedł czas na sprawdzian. Pierwszy raz biegiem do Gryżyny. Piękna aleja dębów na drodze Kosobudz-Gryżyna. 


I u celu. Trasa zajęła mi 2 h i 4 min na dystansie 24 km. Wiem, że są tacy, co w tym czasie zaliczają maraton ale co tam. Dla mnie, bieg w śniegu do tego wyjątkowego miejsca był moim osobistym maratonem. Marzyłem o tym od wielu lat. Lato coraz bliżej hehe!!!